Kilka refleksji ze spotkania opłatkowego.

13.01.2010   

 

W styczniu, jak co roku spotykamy się na opłatku. Można chyba zaryzykować twierdzenie, że to już tradycja. Na każdym kolejnym spotkaniu jest nas coraz więcej, To ważne, że byłe środowisko żołnierzy i pracowników cywilnych oraz sympatyków rozwiązanej w 2001 roku jednostki wojskowej integruje się. Pustka po saperach nie trwała długo, bo w 2003 roku powstało Stowarzyszenie Saperów Dębickich. W tym roku mija właśnie siedem lat od powstania a w lutym wybierzemy po raz trzeci nowe władze na następną trzyletnią kadencję.

Tegoroczne spotkanie opłatkowe, natchnęło mnie do rozmyślań i pozytywnych refleksji o nas samych.

 

W każdej zorganizowanej społeczności zawodowej, są ludzie, o których tak naprawdę nic nie wiemy. Śmiem twierdzić, że nie inaczej jest z ludźmi, z którymi nie tak dawno odbywaliśmy służbę wojskową i razem pracowaliśmy. Dzięki tym spotkaniom i rozwijającej się stronie internetowej Stowarzyszenia utrzymujemy stały kontakt, wymieniamy się poglądami, opowiadamy sobie o zmianach, jakie nastąpiły po zakończeniu służby wojskowej. Wspominamy nasze wspólne radości, niepowodzenia, żartujemy, i tak sukcesywnie, co roku z tych pojedynczych fragmentów opowieści z przeszłości, których przecież tak wiele nie pamiętamy, tworzymy coraz doskonalszą historię o wspólnie przeżytych latach.

Zapominamy o nieporozumieniach i innych sprawach, które kiedyś nas dzieliły.  A było ich nie mało, bo chociażby wielkie rozgoryczenie po rozwiązaniu jednostki i utracie pracy mimo zapewnień tylu wtedy ważnych osób. Mam wrażenie, że niektórzy z tą decyzją nie pogodzili się do dziś i szukają winnych. Po co? To minęło i nie ma co rozdrapywać ran.  Dziś, wspomnienia nas zbliżają. W kuluarowych rozmowach staramy się dowiedzieć o wszystkim

i o wszystkich jak najwięcej, bo dzięki temu poznajemy i zbliżamy się do siebie w tej nowej rzeczywistości i dziś moim skromnym zdaniem to jest ważne.

 

Spotkanie było bardzo miłe. Jak zwykle na początku każdy czuje się zagubiony, tyle koleżanek i kolegów, z którymi nie widział się od roku lub wielu lat. Opłatek, wspólnie zaśpiewana kolęda, życzenia piękna ekspozycja w muzeum - kawałek naszej wspólnej historii, uroczysta kolacja i wszystko zaczyna się toczyć bardzo szybko. Mimo to udało mi się porozmawiać z wieloma koleżankami i kolegami, a z wieloma innymi, choć bardzo chciałem, niestety nie zdążyłem zamienić nawet jednego zdania. Siedzimy razem jak kiedyś na odprawach, spotkaniach towarzyskich, rozmawiamy o żonach, mężach, dzieciach, nowych miejscach pracy, ale wciąż mamy przed sobą osoby i historie sprzed lat.

 

Jutro wrócimy do codzienności i swoich obowiązków. Takie spotkania, to coś niezwykłego!

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za to spotkanie.

Odżyły wspomnienia!

 

Do zobaczenia za rok, może uda mi się porozmawiać z tymi, z którymi nie zdążyłem dzisiaj.

Mam nadzieję, że będę miał okazję porozmawiać z nowymi członkami i sympatykami naszego Stowarzyszenia w jeszcze większym gronie…..

 

Zbigniew Lamberski

 

 

aktualności